Legalne wyświetlanie filmów – licencje i prawa autorskie
Coraz więcej świetlic, bibliotek czy domów kultury decyduje się na organizowanie wspólnych seansów filmowych. To świetny sposób na integrację mieszkańców i ożywienie lokalnych wydarzeń. Zanim jednak rozłożymy ekran i zaprosimy widzów, warto upewnić się, że działamy zgodnie z prawem. Pokazy filmów to nie tylko kwestia techniki i sprzętu – równie ważne są licencje i prawa autorskie.

To bardzo ważny punkt, często pomijany w ekscytacji zakupem sprzętu: czy możemy ot tak sobie wyświetlać publicznie filmy?
Odpowiedź brzmi: nie, nie wolno bez licencji. Nawet jeśli nie sprzedajecie biletów i robicie darmowy seans dla mieszkańców, nadal potrzebna jest zgoda właścicieli praw autorskich do filmu. Jak to załatwić? Najprostsza droga dla świetlic, bibliotek, domów kultury to tzw. Licencja parasolowa MPLC. MPLC to firma (Motion Picture Licensing Company), która reprezentuje wiele wytwórni filmowych i wydaje zbiorcze licencje na publiczne pokazy filmów.
Jak to działa?
Licencja parasolowa (roczna) – Płacicie raz na rok ustaloną kwotę i możecie przez cały rok wyświetlać filmy z katalogu MPLC do woli, byle nie komercyjnie (czyli nie pobieracie opłat od widzów; seanse są darmowe). Macie wtedy spokój z legalnością. Koszt takiej licencji zależy od wielkości sali (inaczej dla sali do 50 osób, inaczej dla większej). Jeśli macie projektor (a nie zwykły telewizor), licencja też jest nieco droższa – bo traktują to jako „większe kino”. Mimo kosztu warto to mieć, bo inaczej każde wyświetlenie filmu bez licencji jest łamaniem prawa autorskiego.
Uwaga: licencja parasolowa MPLC pozwala pokazywać większość filmów fabularnych i bajek, ale niektórych super nowości lub filmów spoza katalogu może nie obejmować. Wtedy trzeba by zdobyć zgodę innej firmy.
Licencja jednorazowa (Title by Title) – Jeśli planujecie naprawdę sporadyczne pokazy, np. tylko jeden-dwa w roku (np. film na Dzień Dziecka i na Dzień Kobiet), to MPLC oferuje też licencje na pojedynczy tytuł. Wtedy za każdy pokaz płaci się osobno, za seans dla sali do 100 osób. To ma sens, jeśli robicie pojedyncze wydarzenie od święta.
Oczywiście trzeba zaplanować ten wydatek co roku w budżecie. Szkoda by było kupić drogi sprzęt i nie móc go legalnie używać. Lepiej ciąć trochę na sprzęcie, a mieć pewność, że filmy puszczamy zgodnie z prawem.
Świadome korzystanie z filmów to nie tylko obowiązek, ale i dowód szacunku dla twórców. Warto więc poświęcić chwilę na sprawdzenie licencji – dzięki temu unikniemy niepotrzebnych problemów i będziemy mogli z czystym sumieniem cieszyć się wspólnym oglądaniem. Dobrze zorganizowany seans to nie tylko dobra zabawa, ale też przykład odpowiedzialnego działania w kulturze.
Powodzenia i miłych seansów!
